Święta, święta i po świętach ….

     Miło nam poinformować członków i sympatyków naszego klubu oraz czytelników przeglądających naszą stronę klubową, że w ostatnich zawodach pod nazwą „CQ WPX SSB Contest 2021”, przeprowadzonych w ostatni weekend kwietnia br. nasza stacja klubowa zajęła 2 miejsce w kraju, 36 miejsce w Europie i 81 miejsce w świecie. Zostały już opublikowane oficjalne wyniki: https://cqwpx.com/raw.htm?mode=ph. Na temat udziału naszej reprezentacji klubowej w tych zawodach pisaliśmy w poprzednich edycjach na naszej stronie. Dla przypomnienia: w skład reprezentacji klubowej wchodzili: Krzysztof SQ9NIU, Sebastian SP9TDA i Tadeusz SP9HQJ. Coraz częściej sygnał naszej stacji klubowej słyszany jest w zawodach krajowych i międzynarodowych i udaje się nam poprawiać wyniki. Zapraszamy pozostałych operatorów klubowych do udziału w zawodach. Działania koordynacyjne w zakresie zawodów prowadzi Marek SP2NNO i z Markiem należy uzgadniać swój ewentualny udział w zawodach. Namiar na Marka: marekfoterek@wp.pl. Dodaję, że w zawodach braliśmy udział z QTH Krzysztofa SQ9NIU, na którym Krzysztof posiada dość dobrze rozbudowany system antenowy na KF.

Tegoroczne Święta Wielkanocne, choć inne niż zwykle z powodu wirusa Covid 19 należały do bardziej pracowitych nie tylko dla naszych klubowiczów. W tym roku z soboty na niedzielę  odbyły się bowiem prestiżowe zawody pod nazwą „SP DX Contest” i wypadało wziąć w nich udział. Również nasi klubowicze nie próżnowali i zaakcentowali swoją obecność. Sebastian SP9TDA w zawodach tych pracował pod znakiem klubowym w paśmie 80 metrowym gdzie przeprowadził 43 łączności w niedzielny poranek oraz w paśmie 20m przeprowadzając 26 QSO pod swoim znakiem.

Sebastian SP9TDA w swoim radioshacku

     Również Krzysztof SQ9NIU pracował w zawodach pod własnym znakiem i udało mu się przeprowadzić około 300 łączności. Wg relacji Krzysztofa warunki propagacyjne w tym roku nie były najlepsze. W miarę dobrze pracowało się w paśmie 20 metrów, natomiast na wyższych pasmach w zasadzie nie było słychać korespondentów. Krzysztof w swoim QTH w Katowicach posiada dobrze rozwinięty system antenowy na KF i dzięki jego uprzejmości, pod znakiem klubowym często pracujemy stamtąd w ważniejszych zawodach krajowych i międzynarodowych. Zapraszamy do współpracy w tym zakresie pozostałych klubowiczów. Tu każdy z klubowiczów może wykazać się nie tylko sprawnością operatorską, ale również doskonalić się w tym zakresie.

Krzysztof SQ9NIU w swoim radioshacku

W poniedziałek wielkanocny odbyły się zorganizowane przez Śląski Oddział Terenowy PZK w Katowicach  zawody pod nazwą „Pisanka Wielkanocna 2021”, w której Mateusz SQ9MLZ wziął udział pod znakiem klubowym. Wg relacji Mateusza warunki na UKF były złe, ale udało Mu się przeprowadzić 34 łączności. A tak gwoli informacji: Mateusz, jako typowy inżynier – ścisły umysł, specjalizuje się w wykonywaniu anten, w budowie wielu urządzeń i na tym polu posiada wiele imponujących osiągnięć. Ostatnio pochwalił się wykonaną przez siebie skrzynką antenową na KF, którą testował na urządzeniu klubowym. Testy wypadły pozytywnie

Mateusz SQ9MLZ w swoim „królestwie radiowym”

     A oto jedna z anten Mateusza SQ9MLZ – 7 elementowy Quad na UKF wg GW4CQT. Mieliśmy okazję poznać jej właściwości w czasie terenowych zawodów na UKF.

A poniżej inna antena Mateusza – Delta na 20 m portable

W zawodach „Pisanka Wielkanocna 2021” wziął udział również kolejny nasz klubowicz Mikołaj SQ9PCO, który w części KF pracując pod własnym znakiem zaliczył 30 QSO.

Nie wszyscy krótkofalowcy mają komfort w postaci uprawiania krótkofalarskiego hobby bez problemów. W różnych zakątkach kraju pokutuje jeszcze wśród niektórych osób stary przesąd z lat 20-tych ubiegłego wieku polegający na tym, że przez anteny krótkofalarskie kury nie znoszą jaj, a krowy wykazują mniejszą mleczność. To zabobon, który nie polega na prawdzie, a jedynie robi przysłowiową „wodę z mózgu” u osób niewtajemniczonych w zakresie nowoczesnej techniki radiowej. A wystarczy trochę poczytać w Internecie, aby przekonać się, że technika radiowa stosowana przez krótkofalowców nie ma żadnego negatywnego wpływu na życie i ludzkie zdrowie. Aby potwierdzić tę tezę, będziemy tu od czasu do czasu prezentować różne materiały -informacje potwierdzające fakt braku jakiegokolwiek negatywnego wpływu na życie i zdrowie ludzkie ze strony krótkofalarskich fal radiowych. A prawda jest jak najbardziej prozaiczna: krótkofalowcy w większości przesłuchują krótkofalarskie pasma radiowe (nie powoduje to emisji fal radiowych), a jeśli się odezwą w eterze to czas nadawania wynosi zaledwie kilka minut i jest to moc nadajnika 50-100 Watów. To żadne zagrożenie. A co można powiedzieć, kiedy nieświadomi posiadacze telefonów komórkowych godzinami prowadzą rozmowy narażając własne życie i zdrowie? Tu jest znaczne zagrożenie i należy kierować się mądrością życiową i zdrowym rozsądkiem korzystając z telefonu komórkowego. Fakty w tym zakresie same mówią za siebie.

     Reasumując: nie ma żadnego zagrożenia dla zdrowia i życia ludzkiego ze strony urządzeń nadawczo-odbiorczych krótkofalowców. Jest jeszcze jedna prawda, która być może nie dociera do wielu osób: krótkofalowiec nie jest przeciwnikiem społeczeństwa i władz (rozwieszając swoje anteny nadawczo-odbiorcze), a wręcz odwrotnie – sojusznikiem. W przypadku awarii systemów zasilania, kiedy to „padnie” radio, telewizja i inne systemy łączności to może okazać się, że jedynym środkiem komunikacji może zostać krótkofalowiec – „złota rączka”, posiadająca alternatywne źródło zasilania i w sytuacji jakiegokolwiek zagrożenia cywilizacyjnego może służyć władzom i społeczeństwu pomagając w ratowaniu życia i zdrowia ludzi. A przykładem takiego działania ze strony krótkofalowców była ich pomoc w czasie słynnej powodzi w dorzeczu Odry w 1997 roku, kiedy to w wyniku podtopień „padła” elektryczność i zaprzestało swojej działalności lokalne radio, telewizja i sieć telekomunikacyjna. To wtedy jedynie krótkofalowcy z tego regionu pomogli w opanowaniu sytuacji zapewniając łączność. Władze państwowe i samorządowe doceniły i nadal doceniają prospołeczną działalność środowiska krótkofalowców, co w praktyce ma przełożenie na praktykę: dziś krótkofalowcy zorganizowani są w sztabach zarządzania kryzysowego i w sytuacji zagrożenia służą swoim sprzętem pomagając w ratowaniu życia i zdrowia obywateli. Ale nie zawsze doceniają to spółdzielnie mieszkaniowe i wspólnoty mieszkaniowe utrudniając krótkofalowcom montaż anten nadawczo-odbiorczych wymyślając coraz to nowe preteksty w postaci np. antena krótkofalowca zakłóca widok krajobrazowy lub podobne bzdury. Ale kiedy dojdzie do nieszczęścia, to być może i ci ludzie przejrzą na oczy. Być może wtedy zrozumieją, że popełnili wielki błąd utrudniając życie krótkofalowcom. A zatem w interesie ogólnospołecznym nie należy utrudniać uprawiania krótkofalarskiego hobby grupie pasjonatów, którzy w sytuacji zagrożenia zawsze mogą służyć pomocą dla nas wszystkich. Przepisy prawne stoją po stronie krótkofalowców i w sytuacjach spornych ze spółdzielniami mieszkaniowymi i wspólnotami mieszkaniowymi zawsze w sądach wygrywają krótkofalowcy. Ale to środowisko nie chce spraw sądowych i najczęściej próbuje dogadać się z adwersarzami. Przemyślmy to – to rada dla spółdzielni mieszkaniowych i wspólnot mieszkaniowych. Pomagajmy sobie wzajemnie, a nie utrudniajmy sobie życia. Oby moje racje co do różnego typu nieszczęść-zagrożeń cywilizacyjnych nie spełniły się i abyśmy mogli nadal funkcjonować bez takich zagrożeń. Ale zawsze warto mieć na uwadze takie zagrożenia i ewentualną pomoc nie tylko siemianowickiego  środowiska krótkofalowców.

     A oto jeden z artykułów wyszukanych w Internecie na stronie:  https://isrodmiescie.pl/artykul/anteny-na-powislu/300033 przedstawiający problematykę instalowania anten nadawczo-odbiorczych:

Anteny na Powiślu – ostateczne wyjaśnienie tajemnicy

Po 2,5 roku od publikacji artykułu skontaktował się z nami właściciel anteny znajdującej się na dachu jednego z budynków przy ulicy Radnej. Okazuje się, że jej posiadaczem jest krótkofalowiec, członek Polskiego Związku Krótkofalowców oraz Międzynarodowej Unii Telekomunikacyjnej od 45 lat, który posiada liczne zasługi i osiągnięcia w sporcie radioamatorskim potwierdzone wieloma trofeami. Jest również członkiem Ogólnopolskiej Radiowej Sieci Łączności Kryzysowej.

Absolwent Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni. W latach 1980-1999 pracował jako Radio Oficer na statkach polskich i obcych bander. W chwili obecnej jest zatrudniony jako kapitan na brytyjskich statkach ratowniczych obsługujących platformy wiertnicze na Morzu Północnym.

W/w posiada Pozwolenie Radiowe, które upoważnia do używania stacji radiowej, a co się z tym wiąże do instalacji systemów antenowych, na które ma pozwolenie Wspólnoty Mieszkaniowej. Posiada również homologację i potwierdzenie pomiaru promieniowania elektromagnetycznego pod kątem szkodliwości dla zdrowia ludzi oraz środowiska naturalnego i dopuszczeniu anteny do użytku jako całkowicie bezpiecznej dla mieszkańców (w każdej chwili do wglądu). Promieniowanie elektromagnetyczne jest dobrze odfiltrowane i nie wpływa na zakłócenia odbioru innych sygnałów radiowych, telewizyjnych i satelitarnych.

Antena znajdująca się po drugiej stronie ulicy również należy do krótkofalowca, który na jej instalację i użytkowanie posiada niezbędne zezwolenia. Jej właścicielem jest magister inżynier informatyki zatrudniony w wiodącej światowej firmie komputerowej i radiokomunikacyjnej mającej swoje przedstawicielstwo w Warszawie.

W związku z tym okoliczni mieszkańcy nie muszą się niczego obawiać i miejmy nadzieję, że sprawa została ostatecznie wyjaśniona.

Więcej nt. krótkofalowców:

https://pzk.org.pl

https://pl.wikipedia.org/wiki/Polski_Związek_Krkrótkofalowców

http://www.pzk.info.pl/start

http://ostol.pl/co-to-jest-krotkofalarstwo/

http://www.cbworld.republika.pl/zostankf.htm

     Powstrzymuję się od zamieszczenia licznych komentarzy w tej sprawie – padają tu zarówno komentarze pozytywne, jak i negatywne. Autorzy negatywnych komentarzy, być może, nie do końca rozumieją na czym polega krótkofalarstwo i zawsze wietrzą podstęp. Ale charakter prowadzonych tu polemik pokazuje jakie mamy podzielone społeczeństwo. A jaki jest sposób na poznanie prawdy? Dużo czytać, poszerzać swoje horyzonty myślowe i wyciągać wnioski. Nie ma bowiem żadnych zagrożeń ze strony urządzeń krótkofalarskich.

     Wnioski końcowe: dziękujemy naszym klubowiczom za aktywność radiową w tych trudnych czasach. Musimy jeszcze trochę poczekać, aż wirus Covid 19 nie będzie stanowił poważnego zagrożenia nie tylko dla naszego środowiska. A póki co to musimy pozostać w naszych mieszkaniach i ożywiajmy częściej pasma radiowe. Jeśli nastąpią normalne czasy to przed naszym klubowym środowiskiem jest wiele wyzwań. Jednym z takich wyzwań są wyprawy terenowe z radiostacją klubową. A miejsc do wypraw mamy kilka i podejmiemy decyzję o wyborze najlepszej lokalizacji na wypady weekendowe. Cieszy nas fakt, że prezesem Śląskiej Organizacji Wojewódzkiej LOK w Katowicach został krótkofalowiec Leszek Waligóra SP9WZR z tarnogórskiego klubu SP9KDU. Z Leszkiem SP9WZR znamy się prawie 40 lat i już wstępnie określiliśmy płaszczyzny współpracy. Powrócimy między innymi do kontynuowania popularnych w poprzednich latach zawodów terenowych pod nazwą „Polny Dzień”.

A w odniesieniu do spółdzielni mieszkaniowych i wspólnot mieszkaniowych to nasza prośba: pomagajmy sobie nawzajem dla naszego wspólnego dobra, a nie utrudniajmy sobie życia.

Info: Tadeusz SP9HQJ